Jeszcze 6 miesięcy temu miałam sporą nadwagę, dziś jestem o krok do idealnej sylwetki, dlatego bardzo chciała podziękować Panu Dariuszowi za mobilizację, wsparcie w osiągnięciu sukcesu. Dziękuję!
BognaSpełniłam swoje marzenie
Od dziecka byłam otyła. Byłam osobą zagubioną, nieszczęśliwą jak i zamkniętą w sobie. Dorosłam w niskiej samoocenie jako bezwatrościowa nic nie znacząca dla innych. Jako nastolatka zaczęłam sama podejmować próby odchudzania, które niestety po pewnym czasie okazały się efektem jojo.
czytaj więcejPo przejściu na emeryturę postanowiłam zredukować wagę, zgodnie z sugestią lekarzy – ortopedy i kardiologa.
Przetestowałam wszystkie modne diety. Chudłam, ale zawsze po zakończeniu procesu odchudzania jadłam (w moim pojęciu) normalnie i kilogramy wracały często z nadwyżką.
Do poradni Dobry Dietetyk zgłosiłam się w lipcu 2013 r. Ważyłam 88 kg przy wzroście 158 cm. Najbardziej zmartwił mnie mój wiek metaboliczny, wyższy od metrykalnego aż o 11 lat!
Pan dr Dariusz Szukała przeprowadził ze mną wywiad dotyczący moich upodobań kulinarnych, oraz nawyków żywieniowych a także trybu życia. Otrzymałam szczegółowy jadłospis na cały miesiąc wraz z listą zakupów i opisem wykonania potraw. Okazało się, że mogę jeść to wszystko co lubię ale w odpowiednich ilościach i zestawach. Udało mi się zaprzyjaźnić z brązowym ryżem i pełnoziarnistym makaronem.
Początkowo odnosiłam wrażenie, że posiłki są zbyt obfite. Być może dlatego, iż były bardzo urozmaicone a w ich skład wchodziły różnorodne warzywa i owoce. Ucieszyłam się, że nie zlecono mi zażywania suplementów diety ani leków wspomagających odchudzanie. Wszystkie otrzymane zalecenia i wskazówki potraktowałam bardzo poważnie. Spacerowałam lub też jeździłam rowerem przynajmniej 40 minut. Po upływie dwóch miesięcy byłam lżejsza o 9 kg!
W następnych miesiącach o wiele wolniej pozbywałam się niechcianych kilogramów, gdyż niekiedy ulegałam pokusom kulinarnym. Szczerze spowiadałam się z grzechów przeciwko diecie, popełnianych podczas świąt lub uroczystości rodzinnych i zawsze otrzymywałam od mojego dietetyka rozgrzeszenie, oraz wskazówki, jak uniknąć żywieniowych pułapek.
Do niedawna jedynymi „sportowymi dyscyplinami” uprawianymi przeze mnie były spacery z moimi wnukami, oraz jazda rowerem po zakupy. Jesienią ubiegłego roku zaopatrzyłam się w rower stacjonarny i pedałowałam podczas oglądania telewizji, od jednej do dwóch godzin dziennie. Pan doktor zasugerował mi ćwiczenia gimnastyczne. Przypominałam sobie, że będąc uczennicą uprawiałam gimnastykę artystyczną, a w dorosłym życiu przez wiele lat biegałam i gimnastykowałam się codziennie, oraz grałam w tenisa stołowego. W lutym bieżącego roku zaczęłam ćwiczyć pilates. Objętość brzucha zmniejszałam przy pomocy szóstek Weidera. Od trzech miesięcy, w towarzystwie młodszej koleżanki maszeruję z kijkami pokonując 7 km dziennie, pięć razy w tygodniu.
W ciągu roku pozbyłam się 20 kilogramów! Nie dostaję zadyszki po wejściu na czwarte piętro, nie odczuwam duszności, zapomniałam o zwyrodnieniu stawów kolanowych. Gram z wnukami w piłkę i skaczę na skakance, a na zjeździe absolwentów zatańczę twista i kankana! Z rozmiaru 52 zeszłam do 42. Nareszcie mogę ubrać się w to, co mi się naprawdę podoba, a nie (jak dotychczas) w to, co się zmieszczę! Cieszy mnie poprawa mojej kondycji fizycznej, oraz wyglądu zewnętrznego, a także fakt, że mój wiek metaboliczny jest teraz niższy od metrykalnego o 15 lat! Jestem mądrzejsza, gdyż wykorzystuję wiedzę przekazaną mi przez dr Dariusza i nie zamierzam dopuścić do powrotu dawnej wagi. Dieta opracowana przez doktora jest bezbolesna i już wiem, że będzie moją DIETĄ ŻYCIA.
Odradzam samotną walkę ze zbędnymi kilogramami metodą prób i błędów. Jeżeli chcecie uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i związanych z tym stresów, skorzystajcie z wiedzy i doświadczenia eksperta, który wskaże właściwe metody postępowania, podtrzyma na duchu, podsunie właściwe rozwiązania. W gabinecie dr Dariusza Szukały spotkacie się z troskliwą opieką, serdecznością i zrozumieniem. Nie pozwoli Wam zwątpić, ani się załamać. Podpowie, jak uniknąć błędów, które mogłyby zniweczyć efekt dietetycznych wyrzeczeń. Cierpliwie Was wysłucha, odpowie na wszelkie pytania osobiście, telefonicznie lub drogą elektroniczną. Szczerze ucieszy się z Waszego sukcesu, zmotywuje do dalszej walki z otyłością czy nadwagą. Każda wizyta jest przyjemnością, pozwala uwierzyć we własne możliwości. Człowiek wychodzi uskrzydlony, pełen energii i siły do dalszej walki z tuszą.
Jeżeli zdrowie Ci umyka
pędź do Dobrego Dietetyka!
Będziesz szczęśliwy i doceniany
gdy zgubisz zbędne kilogramy!
Jednak nic samo nie przychodzi.
Musisz koniecznie się przyłożyć:
spożywać pięć posiłków dziennie,
gimnastykować się codziennie!
Spacery, marsze modne w świecie...
najlepiej zrobisz to w duecie.
Dobry Dietetyk Cię uzdrowi,
do bliźnich dobrze usposobi.
Będziesz radosny jak skowronek,
z nadzieją witać każdy dzionek